Walencja jest trzecim, co do wielkości miastem Hiszpanii. Stąd rozpoczęliśmy nasz rejs. Zafascynowała mnie architektura. To, o czym już wiele razy pisałem na tym blogu - połączenie tradycji z nowoczesnością. Wąskie uliczki w starym centrum z takimi zabytkami jak chociażby El Miguelete, charakterystyczna dzwonnica katedry sąsiadują z nowoczesnymi, swym rozmachem śmiało wybiegającymi w przyszłośc realizacjami urbanistycznymi takimi jak Ciudad de las Artes y las Ciencias - Miasto Sztuki i Nauki. Ten zaprojektowany przez walencjańskiego architekta Santiago Calatrava w 1996 roku kompleks jest pięknym przykładem tzw. architektury organicznej. Składa się on z pięciu budowli, czy może raczej struktur przestrzennych rozmieszczonych w trzech obszarach - sztuka, nauka i natura.
Biały cement, ceramika, duże powierzchnie otwartych stawów z krystaliczną wodą stanowią o tym, że w tej nowocześnie zaaranżowanej przestrzeni znajdujemy śródziemnomorski połysk morza, refleksy światła, grę kolorów od lśniącej bieli poprzez wszystkie odcienie zieleni do błękitu nieba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za opinię i komentarz!